KURS SNYCERSTWA GARBATKA-LETNISKO 2016
Komentarze:DISQUS_COMMENTS
Witajcie Kochani !!!
Z wielką przyjemnością chciałbym Wam zaprezentować relację z kursu snycerskiego, pod tytułem "Twórcze Lato w Garbatce - Letnisku 2016". To że miałem okazję go odbyć - to za mało powiedziane, ja miałem okazję go przeżyć:) Była to przygoda pod batutą (a raczej dłutem:) Snycerstwa Mistrza Cechowego - wspaniałego i wyjątkowego człowieka Mirosława Dziedzickiego...zapraszam serdecznie :)
Ci z Was którzy obserwują Nasz blog, wiedzą że od roku uczęszczam na kurs stolarski, który odbywa się w szkole "Drzewnej" w Garbatce-Letnisku. W trakcie zajęć, które miałem między innymi z dyrektorem tej szkoły, czyli Mirosławem Dziedzickim, dowiedziałem się o tym, że w lato będzie organizowany właśnie kurs snycerski, który poprowadzi we własnej osobie Mirek. To było pierwszą i główną zachętą do tego żebym zapisał się na ten kurs, ponieważ Mirek prowadząc zajęcia potrafi w fantastyczny sposób zarazić i pogłębić pasję do drewna i we wspaniały i artystyczny sposób opowiadać o drewnie, historii narzędzi i sztuce snycerstwa!
Przyznam sie Wam szczerze, że rok temu zaczynając przygodę ze stolarstwem i drewnem, nie przypuszczałem że zaciekawie się dziedziną snycerstwa...zresztą treści jakie zamieszczamy na Naszym blogu, na pewno potwierdzają moje słowa:) Stwierdziłem, mam teraz czas więc czemu nie spróbować :) Wiedziałem, że zajęcia z Mirkiem będą na pewno fajną przygodą i ciekawym doświadczeniem, ale czy to snycerstwo jest na prawdę ciekawe i czy to jest to co chciałbym robić? Godziny dłubania w drewnie, cierpliwość, mozolna i precyzyjna praca, no nie wiem? Ale dobra próbę podjąłem...
Mirek jak zwykle był przygotowany do zajęć na 100%, materiały szkoleniowe wydrukowane i nagrane na płycie DVD, no i około 1000 dłut do pracy! WOW (a podobno to tylko część osobistej kolekcji dłut Mirka, jaką uzbierał przez swoje rzeźbiarskie życie:)...do tego jeszcze zbiór książek i katalogów dotyczących snycerstwa, rzeźby współczesnej, malowania, i wiele innych związanych ze sztuką ogólnie pojętą...zresztą zobaczcie sami...
...pierwsze wprawki zaczęliśmy od trasowania ornamentu i przeniesienia go kalką na drewno lipy...
...pózniej docinanie, szlifowanie i snycerka...
...w trakce trwania kursu Mirek każdego z osobna uczył ostrzenia dłut z ręki na szlifierkach, co jak wiadomo jest bardzo istotną sprawą podczas pracy z drewnem...bez ostrego dłuta daleko się nie zajedzie, można się tylko zajechać i zrazić :)
...po wykonaniu ornamentu i pierwszych wprawek, mogliśmy "zaszaleć" i wykonać płaskorzeźby według własnego pomysłu i uznania...wszyscy pieczołowicie zabrali się za swoje projekty, wrastając w strugnicę :) Mirek w czasie prac podchodził do każdego z Nas, dając wskazówki dotyczące odpowiedniego prowadzenia dłut, pomagając naprawiać Nasze błędy :)
...po wykonaniu własnych projektów przyszła pora na malowanie, olejowanie, woskowanie i polerowanie...
...a wydawało mi się że jestem wysoki :) mocna ekipa...
...w tak zwanym między czasie Mirek zdążył zaprezentowac jeszcze sztukę toczenia i wytoczyliśmy sobie pobijaki do dłut...a dodatkowo chętni mogli spróbować się w rzeźbieniu w kamieniu!
...w trakcie szkolenia nie ominęła Nas impreza integracyjna z uczestnikami kursu ikonopisarstwa i studentkami z ASP w Łodzi, które odbywały się w tym samym czasie...było ognicho, gril i spiewanie do rana :)
...a oto niektóre płaskorzeźby, jakie udało Nam się popełnić podczas trwania kursu...
...pewnego pięknego dnia porwałem się z motyką a raczej dłutem na słońce, chcąc wyrzeźbić postać Jezusa Frasobliwego...ale niestety nie udało mi się go dokończyć, ze względu na czas i tak naprawdę jeszcze brak umiejętności, ale już pewien zarys się pojawił i wyobraźnia przestrzenna zaczęła działać...na szczęście dzieła dokończy sam mistrz Mirosław Dziedzicki...po ukończeniu rzeźby, zdjęcia wrzucę na Naszego FunPaga...
...i tak oto mój mój błąd wyboru projektu rzeźby Jezusa Frasobliwego, przerodził się we wspaniałą pamiątkę i jedno z najbardziej wartościowych zdjęć, przedstawiające wspólną pracę z samym Mistrzem :) czyli morał dla mnie jest taki, że czasem warto porywać się na nieosiągalne :)
...na zakończenie kursu odbyło się wręczenie certyfikatów uczestnictwa, przy lampce szampana, a na deser pyszne ciasto oraz wspólne zdjęcie pamiątkowe :)
Zastanawiałem się przez pewien czas jak podsumować ten kurs i jakimi słowami go opisać...postaram sie to zrobić jak najlepiej potrafię, chociaż wiem że już na samym początku stoję na przegranej pozycji...dlaczego? Myślę że dlatego, że nie da się opisać słowami atmosfery i klimatu jaki panował przez czas trwania tej wspaniałej przygody!
Najpierw zacznę od odpowiedzi na pytania zadane na początku artykułu:
Czy to snycerstwo jest na prawdę ciekawe?
Zdecydowanie snycerstwo jest bardzo ciekawą i trudną sztuką pracy z drewnem, ale jak już się raz zacznie to bardzo wciąga, podobnie jak wciągnęło mnie toczenie. Na pewno nabrałem jeszcze więcej respektu, a zarazem szacunku do tej trudnej dziedziny, a także odwagi i ochoty do pracy z dłutem!
Czy to jest to co chciałbym robić?
Myślę że zdecydowanie choć na razie pośrednio i powoli zamierzam wchodzić w świat snycerstwa, a może nawet rzeźbiarstwa. Dlaczego pośrednio? Zamierzam połączyć snycerstwo z toczeniem:) Mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości będziecie mogli zobaczyć moje prace na Naszym blogu :)
Podsumowując...
Byłbym nie fair, gdybym nie podziękował współuczestnikom tego kursu!!!
Moi mili, bez Was to nie było by to samo! Dzięki za Wasz entuzjazm, pomysły, zaangażowanie, pasję do tego co robicie i dobrą energię! Fajnie było Was poznać i mam nadzieję, że za rok chociaż z częścią z Was, uda mi się spotkać na kolejnym kursie w Garbatce:)
O Mirku do Mirka !
...o tym że na zajęciach z Mirkiem można nauczyć się prawdziwego rzemiosła, przekonałem się już dużo wcześniej, ale to w jaki sposób prezentuje Swój fach!...cały klimat jaki tworzy Mirek wokół snycerstwa, opowieści o dłutach Zdzicha Schaba:), anegdoty i przypowiastki dotyczące projektów rzeźbiarskich i miejscowych historyjek, na prawdę coś nie powtarzalnego...ale tego się nie da opisać i opowiedzieć...musicie sami to przeżyć, do czego Was serdecznie zachęcam...niestety kolejny kurs będzie prawdopodobnie dopiero za rok, ale na prawdę warto!
Na zakończenie chciałem Ci Mirku serdecznie podziękować za to wszytko co robisz, za zaangażowanie, za profesjonalizm, za wiedzę, za pasję, za cele, za wskazywanie drogi, za cały klimat który tworzysz! Ale przede wszystkim za to jak dobrym i ciepłym człowiekiem jesteś! To było 100 fantasycznych godzin w moim życiu...dziekuję...Przemas
Dla tych którzy lubią kolekcjonować dyplomy i certyfikaty, również ta przyjemność ich nie ominie :)
Więcej w tej kategorii:
PIKNIK KĘPA 2016 - A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE »